środa, 11 lutego 2015

Stick To Your Guns - Disobedient

Znów postanowiłem poszukać czegoś nowego dla mnie, czego jeszcze nie słuchałem. Tak trafiłem na grupę Stick To Your Guns, która właśnie wydała nowy album (10.02.2015) "Disobedient" - piąty już w swoim dorobku. Posłuchałem promującego utworu "Nobody" i mnie zaciekawiło. Nie do końca wiedziałem co mi to przypominało - może Korn, może coś jeszcze innego, ale... Przeczytałem sobie jakąś tam recenzję w necie, żeby nie łapać się za kota w worku, a że chwaliła raczej to wziąłem to na głośniki. Szczególnie, że wytwórnia Sumerian Records udostępniła cały album do posłuchania na swoim kanale Youtube.

Początek mnie zaintrygował. Zaczęło się spokojnie, aby później dowalić z mieszanką krzyku i melodii w utworze "It starts with me". Później promujący utwór.

I jak się potem okazało to były dwa najlepsze kawałki na płycie. Ale nie mogę powiedzieć, że to już koniec ciekawego. Płyta ogólnie jest wyrównana, prezentuje hardcore, w pomieszaniu nawet z rock'iem. A i ballady się też zdarzają. Nie jest to nic powalającego czy odkrywczego, ale nie mogę też powiedzieć, abym był zawiedziony. Dobra pozycja z kilkoma przebłyskami. Wyróżniłbym jeszcze "The war inside". A dla lubiących unplugged - w bonusach dodany jest jeden z utworów z tej płyty w takiej właśnie wersji.

Moja ocena 7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

send