Marty Friedman - Inferno

english version

Była nie dawno zapowiedź płyty Joe Satrani'ego, to dziś wydawnictwo innego gitarowego wirtuoza. Marty Friedman. Rok temu wydał on swój album "Inferno" i serwuje nam dobrą muzykę, jak przystało na jednego z najlepszych gitarzystów świata. Oczywiście znajdą się malkontenci, którym nie będzie odpowiadała muzyka bez wokalu, bo tego tu nie wiele, ale każdy kto orientuje się w muzyce znajdzie tu coś dla siebie. Są zarówno piękne solówki, mocniejsze momenty (niektóre pewnie nawet mogły by znów być grane przez Megadeth), jak i nieco orientalne wstawki. Coś dla każdego. A najważniejsze, że płyta nie nudzi, a za to bardzo miło nastraja.
Cięzko nawet wyróżnić jakieś najlepsze utwory, bo jest ich dużo, ale chyba najlepszy wydaje mi się "Metal Hook", szybki, z zabawą solówką i przesterem, a w połowie chwilowym zwolnieniem dla spokojniejszej solówki. Z pozostałych wymienię jeszcze "Undertow" ze melodyjnymi solówkami, "Lycanthrope" z wokalem lekko growlującym, czy "Hyper Doom".
Moja ocena

polska wersja

Info of forthcomming Joe Satriani's album was writen here few days ago. Now is time for record from another Guitar Hero - Marty Friedman. He published his work "Inferno" a year ago. Its includes very good music as it should be o nan album from such a musician. You would find not content listeners who don't like music without vocals off course. But if you only interested in music at all you would find something for yourself here for sure. Beautiful guitar solos, stronger moments (that would even still be part of Megadeth music) or some more oriental part - all is in the music on that album. Something for everyone I think. And what is most inportant - the music doesn't getting you bored but makes you feel pleasure and comfort.
There's even hard to choose some best track from that record, there's many. But probably best (for me at least) is "Metal Hook" - fast with solo and distortion fun and slowing dow for a while for slower solo in the middle. Between others I would mention "Undertow" with melodic solos, "Lycanthrope" with some growl vocals, and "Hyper Doom".
My note

8/10

Oficjalna strona Marty Friedman'a

Edguy - Space Police: Defenders of the Crown

english version

W kwietniu zeszłego roku niemiecka grupa Edguy wydała album zatytułowany "Space Police: Defenders of the Crown". Zespół powraca nieco w stronę heavy/power metalu, a zaczyna się szybkim "Sabre & Torch", z chórowym zaśpiewem w refrenie i ciekawym zwolnieniem w drugiej części utworu. Znajdą się tu jednak też utwory bardziej jakby radiowe, jak "Love Tyger", chyba nawet nieco przypominający styl Bon Jovi.
Na pewno ciekawym utworem jest "The Realms of Baba Yaga", pomimo dziwnie zapowiadającego go tytułu. Fajnie wypada również cover Falco "Rock Me Amadeus", rapujący i w większości w języku niemieckim. Wyróżniłbym jeszcze "Defenders of the Crown" i najdłuższy na płycie, ostatni "The Eternal Wayfarer".
Płyta dość wyrównana i choć nie najlepsza w dorobku grupy to nie jest też najgorszą.
Moja ocena

polska wersja

In April 2014 german metal band Edguy released their album "Space Police: Defenders of the Crown". They turn back a bit to heavy/power metal. First record is "Sabre & Torch" with choir vocals in chorus and very interesting slower motion in second part. But you can find some more radio songs like "Love Tyger", some Bon Jovi style I think.
"The Realms of Baba Yaga" is very interesting song for sure, despite a little strange title as for heavy metal. Falco cover "Rock Me Amadeus" is next to mention with rap like sing and mostly in german language. I must write also about "Defenders of the Crown" and the longest and last on the album "The Eternal Wayfarer".
Not the best in groups discography but not the worst too.
My note

7/10

Oficjalna strona zespołu Edguy