Album otwiera typowo nightwish'owy i chyba najlepszy na płycie "Shudder Before The Beautiful", mocniejszy i słabszy na przemian, z przyjemnym wokalem. Później całość trzyma mniej więcej stały poziom, czasem lekko lepiej, czasem nieco gorzej. Ja wyróżniłbym jeszcze czwarty na płycie utwór, zaraz po singlowym "Elan", "Yours Is An Empty Hope" z niepokojącym orkiestrowym początkiem, po którym wchodzi ostrzejsza gitara. Ostrzejsza niż we wcześniejszych kawałkach. "My Walden" zaczynająca się prawie a'capella spokojna ballada z delikatnym podkładem muzycznym i jedynie mocniejszymi momentami w chórowych refrenach i partiach instrumentalnych. Tytułowy "Endless Forms Most Beautiful" ze spokojnym początkiem, by po chwili mocniej gitary weszły i "Alpenglow" zaczynający się żwawo skrzypcami, do których później dołączają "sympatyczne" gitary.
Na uwagę zasługuje też ponad dwudziestominutowa ostatnia kompozycja na płycie "The Greatest Show On Earth". Składa się ona z 5 części, instrumentalnych, wokalizowanych, a także z narracją, a tytuł utworu zaczerpnięty został z książki Richard'a Dawkins'a.
Ogólnie dla mnie jest to dość przeciętna płyta, choć spotkałem się również z recenzjami bardziej pochlebnymi.
Moja ocena 6/10
Do posłuchania singlowy "Elan"
Oficjalna strona zespołu Nightwish
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz